W dniach 10-14 września 72 - osobowa grupa naszych parafian, wraz z Księdzem Proboszczem i Księdzem Marcinem, uczestniczyła w autokarowej pielgrzymce do Wilna. Na trasie pielgrzymki znalazły się ponadto: Gietrzwałd, Święta Lipka, Wigry, Studzieniczna, Troki i Kowno. Wrażenia towarzyszące pielgrzymom opisał w swoim wierszu jeden z uczestników pielgrzymki - Jarosław Waliński:

Część I

No więc ruszamy z pięknego Pelplina
Pod przewodnictwem Księdza Marcina
Zasługą to Księdza Tadeusza
Że dziś pielgrzymka nasza wyrusza
A ja jako wojskowy – po pełnym stażu
Udzielę krótkiego tu instruktażu
Każda osoba ma grzeczna być, uważna i pilna
Bo przecież jedziemy do litewskiego Wilna
A że to podróż aż za granicę
Przeto niech każdy – księża, świeccy i zakonnice
By uniknąć nieprzyjemnej przygody
Sprawdzą czy ważne mają dowody
Trzeba pilnować też swe dokumenty
Bo potem już tylko Antoni Święty!
Wszyscy słuchamy się przewodnika
By zamieszania i spóźnień unikać
Czas będzie na zwiedzanie i odpoczynek
Lecz musi być posłuch i ordynek
Proszę zapoznać już teraz sąsiadów
By się nie zgubić podczas obiadów
Przemierzać będziemy Maryjne szlaki
Gdzie nasza Królowa dawała znaki
Dziś podróż będzie bardzo szybka
Bo najpierw Gietrzwałd, a potem Święta Lipka
We wtorek Wigry i Studzieniczna
A potem już podróż jest zagraniczna
Jej celem jest Ostra Brama
(Maryja tam jest ukoronowana)
I Litwa ojczyzna wieszcza Adama
Zewsząd czekają nas piękne widoki
Zwiedzimy Wilno, a także Troki
A potem będzie nasze najście
I spacer w Kownie, w końcu Pożajście
I nic to, że trzeba się będzie wytężyć
Bo pod opieką jesteśmy księży
Paliwem będzie msza codzienna
I modlitwa szczera i sumienna
 Co dzień będą też wczesne pobudki
Także ostrożnie z piciem wódki
Uważajcie też pijąc wino
Bo często przy tym pieniądze giną
W autokarze nie pijcie za dużo piwa
Bo rewolucja jest wtedy możliwa
A nie wystarczy odmówić pacierza
Gdy ma się parcie swego pęcherza
Tu nie ma na żądanie postojów
Więc uważać z piciem takich napojów
Kierowcy ustalą - gdzie przystanki
Na nic się zdadzą nasze zachcianki
Kierowcy też maja pełny barek
A wiersz napisał Waliński Jarek!
P.S.
Ja wszystkim tutaj w autokarze
Niezapomnianych życzę wrażeń
I proszę skromnie, proszę w pokorze
Szczęść nam wszystkim Panie Boże!


Część II

Dziękujemy Pani Alinie
Bawiliśmy się jak po winie
Pięknie mówiła i żartowała
I za to chwała Ci Panie, chwała!
Wilno nam Ona przybliżyła
Całą historię, jakby to była chwila
Z Panią Aliną „zrywaliśmy boki”
Jadąc w kierunku na zamek Troki
A jest z Niej także niezła gaduła
O księżach gadała, o kamedułach
Wiemy co to są kur vadowasy,
Co „Kur wa żdajtie?” i kunigasy
Jedyna w swoim rodzaju dziewczyna
Niepowtarzalna Pani Alina
Za wszystko DZIĘKI jej mówimy
Wielu lat w zdrowiu życzymy
My mieszkamy na Kociewiu
- a nie na Podkarpaciu
Więc ACIU ALINAS, ACIU!
A każdy teraz, jak głośno może
Mówi radośnie:
SZCZĘŚĆ JEJ PANIE BOŻE!

 

Część III

Nasza pielgrzymka duchowo silna
Wraca już z litewskiego Wilna
To były piękne, radosne chwile
Przemierzając z Maryją długie mile
Byliśmy jak jedna wielka rodzina
Byliśmy tam, gdzie Basia i Justyna
Widziały Najświętszą Niepokalaną
Tak bardzo przez nie ukochaną
Przemierzaliśmy Warmię i Mazury
Wygodnym i szybkim autokarem Futury
Trochę na górze strach brał na zakrętach
Nim kolejnym przystankiem była Lipka Święta
Tam z wrażenia odebrało nam mowę
Tam też koncerty są organowe
A mówią, że nie lubiane są poniedziałki
Potem był nocleg w „Szyszko” – Suwałki
We wtorek wczesne było wstawanie
Lecz za to przepyszne z bufetu śniadanie
Potem w pokamedulskim zespole klasztornym
Msza była dla nas – cichych i pokornych
Następnie była Studzieniczna
Gdzie woda wcale nie taka – krystaliczna
Wieczorem już byliśmy w samym Wilnie
W hotelu, w którym było dość przymilnie
Nikomu nie uderzyła do głowy soda
Potem nadeszła długa środa
Lecz wcześniej rano na śniadanie
Przyszły sobie dwie takie panie
Zegarka one nie przestawiły
I troszkę się przez to nam spóźniły

A potem w domku świętej Faustyny
Koronka była w intencji rodziny
Następnie Msza Święta w Ostrej Bramie
Gdzie każdy zawierzał się naszej Mamie
Był cmentarz na Rossie, Trzech Krzyży Góra
A wszędzie dowoził - autokar Futura
Byliśmy także w celi Konrada
Gdzie słyszeliśmy jakiegoś „Dziada”
Był również czas na zakupy
Dobrze, że nikt się po tym nie upił
Lecz każdy liczył te swoje eura
Chcąc kupić piwo tanie, jak „Perła”
Każdy też patrzył czy jest „akcija”
Pomiędzy półkami, jak wąż się uwijał
Tam rarytasy dla ciała i duszy
Więc ksiądz kupił sobie „świńskie uszy”
Kolejny dzień to był czwartek
O ja! Zaraz brakować będzie mi kartek
Bo tego dnia znowu działo się wiele
I msza była święta w pięknym kościele
Tam przy obrazie każdy mówił sobie
I modlił się: „Jezu, ufam Tobie”
A potem dalsze było zwiedzanie
Za wszystko dzięki i chwała Ci Panie!
Tam wszędzie są ślady naszego Papieża
Także się módlmy do Niego w pacierzach
Potem był wyjazd na degustacje
Każdy dostał aż dwie duże racje
Więc się najadły nasze dziewczyny
Bo były to syte „karaimskie kybyny”
Niech więc nie dziwią się patrząc pod boki
Dobrze, że potem były Troki
Bo przez spacery i zwiedzanie
Dobre kalorii jest spalanie
A przecież nikt z nas nie chodzi na siłownię
Potem był wyjazd i nocleg w Kownie
Tam to dopiero po mszy były cuda
I nikt nie powie, że była nuda
Tam księża bujali się na ławeczce
A zakonnica na huśtaweczce
Jak bawić się dała przykład Doktorka
Najstarsza tu chyba pani seniorka
Tym większy szacunek dla Pani Heleny
Aż słów braknie i braknie weny
Pięknie było nam tam nad Niemnem
Radośnie, cudnie i przyjemnie!

Wszystko zasługą jest jednej Pani
Naszej przewodniczce, uroczej Ani
To Ona pilnowała z samego rana
By grupa była zorganizowana
Och! Jakże Ona była słodka
Ta nasza pani – Pani Pilotka!
Dzięki Jej wiemy co to „laba diena”
I nie chcemy dziś mówić – „Do widzenia!”
Ona o wszystkich się troszczyła
Jakby od zawsze z nami żyła
Za piękne Jej oprowadzanie
Niech będzie chwała Ci, o Panie!
Wielkie są także nasze dzięki
Dla panów znanych z „pewnej” ręki
To nasi kierowcy: Pan Paweł i Jerzy
Bezpiecznie autokar do celu bieży
(Choć mi tam na górze włos się jeży)
Bo jak są jakieś większe zakręty
To się modliłem: „O Boże Święty!”
A w Olsztynie, jadąc duktem
Głowę bym stracił pod wiaduktem
Dobrze, że w Warmii nie ma ruchu
To mnie podniosło trochę na duchu
Na Mazurach też ostre zakrętasy
Dobrze, że na drogę nie weszły „kałakutasy”
Lecz cóż tam kaczki, kury czy indyki
Gdy zawodowcy są za sterami bryki
Więc za sprawne ich kierowanie
Dzięki niech będą Ci, o Panie!
A kto przez pielgrzymkę się naszą wytężał?
No kto? To oczywiście nasi księża!
Zawsze pomocni, usłużni, weseli
Przez całą dobę czas dla nas mieli
Tacy serdeczni i otwarci
O wielkim sercu i wielce warci
Wlali w nas mnóstwo animuszu
Więc dzięki Ci Księże Marcinie i Tadeuszu!
A każdy teraz, jak głośno może
Woła do niebios: „SZCZĘŚĆ WAM BOŻE!”

Jako, że rzecz to niepodobna
Wymienić każdego tu z osobna
Więc powiem krótko:
Dzielna była Wasza postawa
I za to wszystkim należą się BRAWA!
A w tajemnicy powiem jeszcze:
Mój współtowarzysz z pokoju
Ciągle zostawiał mnie w spokoju
Więc miałem pokój - jakby jedynkę
Bo On wolał być ze swoją rodzinką
Dzięki Ci za to – Kaziku Ryński
A wiersz napisał Jarek Waliński!

P.S.
Na koniec żeby nie brakło wrażeń
Ktoś pomylił swoje bagaże
Ja zrozumiałem, że to Waliński
A to były jakieś walizki!


Słownik litewsko – polski
Laba diena – Dzień dobry!
Kałakutas – indyk
Kur vadowas? – Gdzie przewodnik?
Kur wa żdajtie? – Gdzie czekasz?
Kunigas – ksiądz
Aciu – Dziękuję!
Akcija - rabat

Galeria zdjęć »

Galeria zdjęć »

Parafia Katedralna Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Pelplinie | parafia-pelplin.pl

Powrót do góry